OBÓZ SZKOLENIOWY W BIESZCZADACH
Niedziela, 17 czerwca 2018.
Noc minęła bardzo szybko, każdy marzył by odespać nieprzespaną noc kiedy jechaliśmy w Bieszczady. Pobudkę ogłoszono więc o 7:00 i z racji niedzieli nie było zaprawy, był czas na śniadanie i przygotowanie się do wymarszu na mszę świętą a bezpośrednio po niej na drugi dzień zajęć.
Łodyna – wieś agroturystyczna u podnóża Kamiennej Laworty (769 m.n.p.m.), założona w 1555 r. Od lat 80-tych XIX w. wydobywa się tu do dziś ropę naftową i jest to jedna z najdłużej działających kopalni tego surowca w Polsce. Warto odwiedzić dawną cerkiew greckokatolicka z 1862 r. W 1911, remontowana, w tym czasie wzniesiono także murowaną, parawanową dzwonnicę. Po wysiedleniu ludności ukraińskiej cerkiew pozostawała opuszczona. W latach 50. XX w. służyła jako magazyn węgla drzewnego. Od 1971 użytkowana jest jako kościół filialny pw. św. Antoniego w rzymskokatolickiej Parafii Matki Bożej Różańcowej w Brzegach Dolnych.
Kadeci postanowili włączyć się w oprawę mszy i przygotowali czytania i pieśni. Przypadkowo okazało się, że trafiliśmy na mszę prymicyjną ks. Piotra Długiego, który odprawiał mszę bardzo był wdzięczny, że w takiej małej wiosce jego prymicje będą z zespołem i obstawą mundurową.
Po nabożeństwie mundurowi z Puław udali się na zajęcia w obozie „MOST” k. Krościenka. Tam czekały na nas atrakcje dotyczące budowy przeprawy linowej przez rzekę Strwiąż, budowę kolejki tyrolskiej, zjazdy i wspinaczka na linach na moście. Kolejnym blokiem zajęć była zielona taktyka z markerami paintball. Kadeci uczyli się szyków marszowych i próbowali je zastosować w terenie górskim. Trzeci blok zajęć to kuchnia polowa. Nietypowa bo trzeba było przygotować dwudaniowy obiad na ognisku tak by wszyscy po zajęciach mogli uzupełnić stracone kalorie. Wszystkie drużyny zaliczyły zadania perfekcyjnie (dowód na zdjęciach). Najwięcej emocji wzbudziły skoki do wody na linie. To była nagroda za cały dzień zmagania się z trudnymi zadaniami i upałem, który nie dawał ani chwili wytchnienia.
Po uzupełnieniu kalorii i odpoczynku po zajęciach przed uczniami klasy wojskowej pozostało ostanie zadanie – przemarsz na nocleg trasa żółta na mapie (ok. 10 km). Ze śpiewem na ustach i w deszczu, który po całym dniu skwaru zaczął padać w połowie drogi na nocleg, dotarliśmy do szkoły w Łodynie. Tu zaczęło się wielkie suszenie i walka z chorymi, ale o tym w następnej relacji….